Buczynowa Strażnica / Szaleństwo Białej Kreski V (M5+?)

W dniu 11 stycznia br., z Rafałem Kokoszką, wykorzystując fakt sprzyjających warunków na dojściu do dolinki Buczynowej (betony, brak zagrożenia lawinowego), wbiliśmy się w środkową część E ściany Buczynowej Strażnicy, z zamiarem wytyczenia nowej drogi.

Plan był następujący: 3 nowe wyciągi, 4-ty wyciąg wspólnie z drogą Bernadt-Sawicki, po czym przecięcie z linią WHP 207 i dalej nowym terenem, na lewo od drogi Lechowski-Wójcik (IV), na kulminację Czarnych Ścian.

Niestety okazaliśmy się za słabi na zrealizowanie tego pomysłu w całości i po wyciągach za: M5 (50m), M5 (50m), M5+ (45m), III+ (55m) – ten wspólny ze wspomnianym już wariantem Bernadt-Sawicki, skończyliśmy przejście ściany drogą WHP 207 (nie banalne przy zastanych w ścianie warunkach ok. 220 m załupą; śnieg 45-60 stopni, kilka wylodzonych progów (II-III).

Nowy wariant nazwaliśmy “Szaleństwo Białej Kreski”, wyceniliśmy na V (M5+?), a do jego połączenia z drogą WHP 207 potrzeba ok. 5 godz.

Zapraszam do powtórzeń :-)

W ramach wstępu …

Wszystko zaczęło się dokładnie rok temu… Styczniowe przedpołudnie w pracy, zaokienna szarówka i krótka przerwa na kawę. Przeglądam zdjęcia w serwisie turnia.pl. Nie tyle szukam fotograficznych uniesień, co innego spojrzenia na opatrzone tatrzańskie “zerwiszczony” ;-) I w pewnym momencie … bach, trafiony zamieram na dłużej … W zimowej szacie, piękna, wyniosła, przecięta długą “szramą” ukazała mi się wschodnia ściana Buczynowej Strażnicy. Drukuję odbitkę i przybijam do korkowej tablicy. Przypominają mi się słowa Marcina Michałka, który szkoląc mnie zachwalał zimowe walory ścian nad dolinką Buczynową. Przez kolejne dni wertuję przewodnik “Parysa”, przeszukuję archiwalne numery Taternika i sieć, grzebię w dostępnych przewodnikach… Zaczynam wrysowywać te wszystkie linie w “to jedyne” i inne zdjęcia. Wszystko po to, by sprawdzić, czy ta piękna, biała linia “śnieżno-lodowego ścieku” ma już swoje przejście…

Buczynowa Strażnica, wschodnia ściana w zimowej szacie i “biała kreska”, przez którą oszalałem ;-) Zdjęcie z serwisu turnia.pl, autor nieznany.

Okazuje się, że i tak i nie … Odkrywam, że “biały ściek” w środkowej części wschodniej ściany figuruje wrysowany ręką Jana Hobrzańskiego w schemat Jego drogi “Senne Marzenie“. Z czasem docieram do mini monografii pt. “Otoczenie Dolinki Buczynowej” autorstwa Andrzeja Skłodowskiego (Taternik, 1979, nr 2), z której wynika, że rampą biegnącą od Komina Pokutników w poprzek wschodniej ściany i dalej systemem depresji ponad “białym ściekiem” biegnie droga Ostrowski-Piotrowski poprowadzona przed 1953 r., która po połączeniu z linią WHP 207, w górnej części wyprowadza od lewej strony na główny wierzchołek Czarnych Ścian. Z tej samej monografii dowiaduję się, że środkiem wschodniej ściany Czarnych Ścian, wyraźną grzędą wiedzie droga Lechowski-Wójcik (IV). A więc jednak … cały system depresji w środkowej części ściany wydaje się wolny od dróg!! Ostatecznie nigdzie nie napotykam na wzmiankę o tym, by ktokolwiek pokonywał sporych rozmiarów komin, tak dobrze widoczny w środkowej partii ściany i łatwy do zauważenia choćby na zdjęciu w Wikipedii. To utwierdza mnie w przekonaniu, że ta część ściany jest prawdopodobnie dziewicza. W oparciu o zdjęcia kreślę przybliżony schemat przejścia środkowej i górnej części ściany …

W dniu 11 stycznia br., głównie z powodu dobrych warunków na dojściu do dolinki Buczynowej pojawiamy się pod ścianą. “Biały ściek”, tak wyraźny na tamtym zdjęciu, oczywiście nie istnieje (cóż, zimę mamy taką, a nie inną …). “Biały ściek” istnieje jedynie jako jasny pas wymytych skał. Wbijamy się w ścianę nieco na prawo od niego. Zaczynamy przygodę z nieznanym, licząc na drugą połowę ściany.

Na siodełku w połowie ściany porzuciliśmy pierwotny plan. Byliśmy zdecydowanie zbyt wolni, nie przygotowani na kibel w ścianie, zwłaszcza, że na noc zapowiedziano silny wiatr i opady śniegu. Wybraliśmy pewną, prostą jak strzała, linię drogi WHP 207, by uciec ze ściany… Powstał kolejny wariant, a “biała kreska” wciąż czeka na dokończenie…

Wschodnie ściany Buczynowej Strażnicy i Czarnych Ścian, ok. 380-400 m deniwelacji. Linia czerwona – “Szaleństwo Białej Kreski” … przerywana linia “pozostaje do zrobienia”.

Artykuł pochodzi ze strony szlakiidrogi.wordpress.com. Warto zajrzeć!

Szaleństwo Białej Kreski

Wycena: V (M5+?)

Długość:  ~400 m deniwelacji

Czas przejścia: 5-7 godzin

Lokacja:  Buczynowa Strażnica

Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)

Wystawa: E

Charakter: -

Zagrożenia obiektywne: Lawiny

Pierwsze przejście: 2014, 11 stycznia - Rafał Kokoszka, Krzyszof Sobiecki

Dojście

1h15min

Czas podejścia zależy od warunków śniegowych i przetarcia dojścia w rejon progu Dolinki Buczynowej. Przy zmrożonej i zbitej pokrywie śniegowej dotarcie na próg doliny Buczynowej ze schroniska w Dol. Pięciu Stawów Polskich nie zajmuje więcej niż 45 min, a pod ścianę nieco ponad 1 godzinę. Należy jednak pamiętać o tym, że strome stoki Buczynowej Strażnicy, o wystawie południowo-wschodniej, pocięte żlebami i opadające ku górnym partiom doliny Roztoki, są niezwykle lawiniaste. Po większych opadach śniegu i kilku dniach silniejszych wiatrów, zróżnicowanie lokalnych warunków śniegowych na tych stokach, z całą pewnością nie będzie odzwierciedlać uśrednionego stopnia zagrożenia lawinowego, np. 2-ki lawinowej.

Opis

5h (zimą) – do połączenia z WHP 207

Pierwszy wyciąg zaczyna się pochyłą płytą, z wyraźną zaśnieżoną półką, która ciągnie się ok. 8 m po skosie w prawo (II-II+). Przy śnieżnych zimach oraz w okresie marca i początku kwietnia, płyta ta, może być na znacznej swej długości zasypana śniegiem. Z końca półki, przez dwie ścianki wchodzimy w wyraźny komin (II-III), który po ok. 15 m zamyka nyża skalna. Z nyży, wychodzimy przej jej prawą, podciętą krawędź wprost w niewielką ściankę (IV+), którą trawersujemy w prawo ok. 2-3 m, po czym wychodzimy przez płytkę z trawkami (III) na lewy skraj wyraźnego trawiastego zachodu (stanowisko 1).

Kominek na pierwszym wyciągu. Fot. Krzysiek Sobiecki

Trawiasty zachód - start w drugi wyciąg. Fot. Krzysiek Sobiecki

Drugi wyciąg zaczyna się charakterystycznym trawiastym zachodem, który rozdziela się na dwa “piętra”: dolne (szersze) i górne, nakryte przewieszkami. Wchodzimy w górny pas trawek (II) i trawersujemy ok. 12 m w prawo. Z zachodu wchodzimy bezpośrednio na filar, od prawej ograniczony wyraźnym kominkiem, którym prowadzi wariant Łącki-Uszyński. Filarkiem w górę (IV+), a następnie przez ścianki (IV) w jego przedłużeniu do początku spłaszczenia, którym lekko w prawo, po śniegu pod kolejne spiętrzenie ściany. Stanowisko nr 2 zakładamy u podnóża wyraźnego kominka.

Ze stanowiska, ok. 2 m kominkiem, a następnie 2 m w lewo przez jego ściankę na mały filarek (III), z którego wchodzimy w jasną, kruchą ściankę, z charakterystycznym uwarstwieniem. Ścianką (ok. 8 m) do jej końca (IV+) na nieco większe stopnie. Z prawej dochodzi do tego miejsca komin z wariantu Łącki-Uszyński, którego dalszy przebieg wyznacza odchodzącą w lewo, ku górze załupa wyprowadzająca na kant filara z krzakiem kosówki. Ze stopni, wchodzimy w niewielką depresję i zaczynamy skośny trawers w prawo ku widocznej w górze wyraźnej pochyłej zaśnieżonej płycie. Trawers otwartą ścianą, wiedzie przez filarek (V) i ciemną płytkę (nad nią widoczne stanowisko: hak+przełożona kostka+karabinek; zapych? linia zjazdów?). Z płytki obniżamy się (V) małym filarkiem do podstawy pochyłej zaśnieżonej płyty, pośrodku której wypada stanowisko nr 3.

Do tego miejsca można również dojść ze stanowiska nr 2 kierując się wprost w górę kominkiem na stopnie, a następnie wyraźną depresją do podstawy zaśnieżonej płyty – my ze względu na verglass w kominie i marną asekurację, wybraliśmy wspinanie ponad tymi wklęsłymi formacjami. Na stanowisku nr 3 zastajemy dwa stare haki, najprawdopodobniej z dochodzącego tu od dołu wariantu Bernadt-Sawicki.

Widok z 2 stanowiska - zalodzony kominek i ścianka po prawej. Fot. Krzysiek Sobiecki

Ze stanowiska po śniegu, do końca płyty i przez próg skalny (III+), na kulminację grzędy, ograniczającej od lewej, ciąg depresji i obniżeń, którymi wiedzie droga WHP 207. Grzęda przechodzi w krótką grań, a potem siodełko i zanika w polu śnieżnym, doprowadzającym (ok. 35 m łatwego terenu) pod szeroki zlodzony próg. Jego lewą częścią (II-III) wychodzimy na kolejne siodełko, od którego rozchodzą się bardzo charakterystyczne formacje skalne wschodniej ściany Buczynowej Strażnicy, jak i Czarnych Ścian: ukośna załupa, wyprowadzająca na Przeł. nad dolinką Buczynową (prowadzi nią droga WHP 207), grzęda środkowego wierzchołka Czarnych Ścian, oraz żleb pomiędzy środkowym a północnym wierzchołkiem Czarnych Ścian. Tu kończy się poprowadzona linia “Szaleństwa Białej Kreski” (vide pełne topo ściany)

Zejście

1h45min

Zejście zimą z Przełęczy nad Doliną Buczynową to dreptanie po stromych stokach mniej więcej w linii przebiegu Orlej Perci. Docieramy do Szerokiego Żlebu na stokach Koziego Wierchu i nim, albo grzędą ograniczającą go od północy schodzimy do dna doliny i schroniska w “Pięciu Stawach”. Oczywiście planując zejście należy bardzo dokładnie przeanalizować stopień zagrożenia lawinowego.

Sprzęt

Zestaw standardowy + haki (4-5 cienkich haków typu knife, 1 rynna lub 1 diagonal) + 2 śruby do traw, + 2 krótkie śruby lodowe (10 cm)

Historia zdobywania

Nikt jeszcze nie dodał historii. Wrzuć w komentarzach!

Ciekawostki

Dyskusja na forum Brytana dotycząca wyceny

Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.

Cytaty

Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi

Topo

Fot. Krzysiek Sobiecki

Masz topo? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Zdjęcia

Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Filmy

Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)

Artykuł pochodzi ze strony szlakiidrogi.wordpress.com. Warto zajrzeć!

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Kopa Spadowa / Zachodni Filar V [6-]

Zachodni Filar Kopy Spadowej (V, [6-]) to ciekawa droga, która w logiczny sposób doprowadza nas na szczyt Kopy Spadowej. Widokowo jest to piękna wycieczka. Sporo łatwego terenu i w sumie 3 trudniejsze wyciągi na 500 metrach. Na powagę drogi wpływa niebanalne zejście. W każdym razie jest to droga w ostatnich latach rzadko uczęszczana, lecz warta zrobienia. Warto łatwiejszych teren pokonywać na lotnej asekuracji (do III-IV).

Zawsze chciałem zrobić tą drogę :-). Dodatkową motywacją było niedawne przejście Maćka Ostrowskiego, Maćka Bedrejczuka i "Korzenialda" (niestety imienia i nazwiska nie znam)... Wiecie wyrobione stopnie dla wygodnych ;). Maciek zresztą opisał tą drogę na swojej stronie. Korzystaliśmy z jego topo i szczerze polecam.

Droga nr 1045 w WHP (tom 7), oraz 111 w przewodniku WC Rysy (tom 9)

Wycena: V

Długość:  ok. 500 metrów deniwelacji (start ok. 1750 m, a koniec na 2252 m)

Czas przejścia: 5-7 godzin

Lokacja:  Dolina Rybiego Potoku / Kopa Spadowa

Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)

Wystawa: W

Charakter: trawki / kominy / zaciecia / sporo terenu na lotną asekurację

Zagrożenia obiektywne: lawiny

Pierwsze przejście: 1949, 9 lipca - Tadeusz Orłowski, Wawrzyniec Żuławski

Pierwsze przejście zimowe: 1953, luty - Stanisław Biel, Jerzy Wala

Pierwsze przejście na żywca: 1983, 6 lipca - Władysław Cywiński

Pierwsze zimowe przejście na żywca: 1991, styczeń - Arkadiusz Gąsienica-Józkowy

Dojście

Ok. 1,5 godziny.

Z Morskiego Oka Szlakiem, a następnie kierujemy się w stronę Kopy Spadowej. Droga startuje z piarżysto-trawiastej zatoki wcinającej się najwyżej w ścianę Niżnych Rysów (z prawej strony Czołówki Kopy Spadowej).

Początek drogi. Fot. dg

Opis

Głęboko wcięty komin. Fot. dg

Kierujemy się trawiastą depresją około 50 metrów do Dolnego Kotła. Po prawej stronie zobaczymy blok z pętlami. Trawersujemy Kocioł w kierunku głęboko wciętego komina w którym napotkamy dwa progi (IV, V krucho). Zimą w sumie wspinaczkowy może być tylko drugi, ok 5. Po przejściu komina idziemy trawiastą rynną 60 metrów i docieramy do siodełka na Spadowej Ławce (możliwość wycofu).

Jacek Kierzkowski na wyjściu z komina. Fot. dg

Oryginalnie (drogą pierwszych zdobywców, V) idziemy pod ścianą w prawo za krawędź uskoku. Wedlug WHP.

"Półką w prawo za krawędź uskoku do płytowej rysy tuż za krawędzią. Rysą kilka metrów w górę, po czym w lewo na skalistą półeczkę, na ostrzu uskoku. Ostrzem wprost w górę aż do jego spiętrzenia, skąd kilka metrów w lewo w górę przez stromą płytę - na lewo od krawędzi uskoku - na łatwiejszy teren".

My poszliśmy chyba wariantem A z przewodnika Cywińskiego:

Z siodełka idziemy sobie spokojnie pod ścianę, a następnie 20 metrów trawiastym zachodem pod skalnym spiętrzeniem. Gdy przejdziemy za winkiel, to zobaczymy spore zacięcie, przechodzące w komin. Jest to prawdopodobnie wariant Pawła Bujakiewicza i Jacka Jani (1996 rok). Jak na M5 to jest syto, a na wyjściu mamy kamienisty żlebik. Zdarzyło mi się tam przyjąć na klatę granitowy krawężnik, więc uważajcie ;).

Kierzu zakłada stanowisko pod zacięciem. Fot. dg

Po przejściu trudności idziemy jak puszcza na lotnej jakieś 200 metrów w łatwym terenie (do III), aż do kolejnego skalnego spiętrzenia. Środkiem tego spiętrzenia (na prawo od wielkiej "baszty"), idziemy korzystnie urzeźbioną ścianką (sporo haków, ok. 6-6-), do półki, którą już łatwo przeciskamy się pomiędzy dużymi blokami. Następnie idziemy w lewo żlebem na spiętrzenie filara.

Stąd jeszcze 100 (?) metrów w łatwym terenie na szczyt Kopy Spadowej. Trzymajcie się raczej prawej strony.

Ostatnia trudność przed wejściem na szczyt. Offwidth na Cama 5, albo 6. Jeśli jesteście strachliwi to weźcie sobie ;)

Można iść jeszcze granią na szczyt Niżnych Rysów, lecz większość zespołów schodzi trawersując ścianę Niżnych Rysów.

Panoramki ze szczytu Kopy Spadowej. Fot. dg

Zejście

Są dwa warianty zejścia. My trawersowaliśmy kopułę szczytową Niżnych Rysów, ale sensowniejsza jest w stronę Białczańskiej Przełęczy Wyżniej, której opis zamieszczam dzięki uprzejmości R. Stawiarskiego i H. Lipczyńskiego.

zejscie-z-wierzcholka-kopy-spadowej-fot-m-ostrowski.jpg

Fot. Maciek Ostrowski

 

Opis ( i zejście) wykonał: R Stawiarki/H Lipczyński

Czerwona linia - linia drogi, zielona linia zejście po ścina Niżnych Rysów (obie linie - opis na supertopo.pl lub drytooling.com.pl). Niebieska linia - opis zejścia zamieszczony poniżej. Miejsca oznaczone na zdjęciu w okręgach opisano szczegółowo w punktach a/b/c poniżej.

  1. a) Ze szczytu Kopy Spadowej idziemy granią kierując się na północ w stronę Wyżniego Zabiego Szczytu i Przełączki Ciężkiej (Ťažká štrbina ,2205 m) znajdującej się pomiędzy dolina Spadowa (wyżnia czesc dol. Bialej Wody widoczna po prawej) a Dolina Rybiego Potoku (otoczenie Czarnego Stawu pod Rysami, widoczny po lewej). Pierw idziemy kilka metrów ścisłe grania. Potem przechodząc na stronę Doliny Spadowe, kilka m poniżej grani. Po około 60-70 m dochodzimy do kamienia „zjazdowego’ (bardzo dobry pkt. by zostawić taśmę/rep) znajdującego się ścisłe na grani. Z kamienia zjazd w kierunku Przełączki Ciężkiej zjazd 58 m. Zjazd kończymy w żlebie opadającym w stronę Czarnego Stawu pod Rysami, kilka metrów pod Przelączką Ciezką, Dalej zejście źlebem do punktu oznaczonego jako B na fototopo.

Zgodnie z MASTERTOPO (mastertopo.pl) autorstwa G. Glazka na grani znajduje się stanowisko zjazdowe. Myśmy jedna go nie zlokalizowali i zjechaliśmy z wspomnianego wyżej kamienia pozostawiając repa.

  1. b) Stan zjazdowy (3 nowe haki/stan na 2018) znajduje się po lewej orograficznie stronie (patrzą ku dolinie) na ściance , zjazd liczy 60 m do wąskiego żlebu.

UWAGA na około 45 metrze powyższego zjazdu po lewej orograficznie stronie znajduje się stary hak z koluchem (hak znajduje się tuz pod progiem żlebu na pionowej ściance). Potem, poniżej nie ma żadnego haka/stanowiska (w warunkach które mielimy stanowisko mogło być pod śniegiem) a ściany są bardzo gładkie.

Po wykonaniu wspomnianego zjazdu o długości 60m (przerywana linia na fototopo) należy zejść źlebem w dół (uwaga stromo !!!) ok 10-15 m do punku gdzie po orograficznie prawej stronie znajduje się dogodnie miejsce (rysa) na hak (szeroka V-ka) lub kostkę. Z tego pkt. wykonujemy zjazd oznaczony poniżej na rys. jako C

  1. c) zjazd ok 15 m (lub zejście, uwaga stromo) przez najniższy próg żlebu z wspominanego wyżej w pkt B haka/kostki.

UWAGA polecamy zapoznanie się z MASTERTOPO G. Glazka lub/i przewodnikiem WC tom VII (Grań Zabiego) gdzie opis zejścia pomija zjazdy B i C

Źródło fotografii - http://supertopo.pl/2014/01/zachodni-filar/

 

Do Buli pod Rysami

Ok. 1,5-2 godzin do Buli.

Być może na niepopularność Filara Kopy Spadowej wpływa zejście. Faktem jest, że nie schodzimy łagodnym stokiem. Musimy systemem trawiastych zachodów, prożków, żlebików (miejsca za I) dostać się na łatwy teren w pobliżu Buli pod Rysami.

Grań Kopy Spadowej. Fot. Maciej Ostrowski

Ze szczytu Kopy Spadowej idziemy kilkanaście metrów eksponowaną granią. Następnie systemem zachodów trawersujemy ścianę. Miejscami będzie spora ekspozycja. Z Buli szlakiem do Schroniska.

Fot. Maciej Ostrowski

Momentami ekspozycja robi wrażenie :-). Fot. dg

Jeszcze jedno żeberko do pokonania. Fot. dg

Sprzęt

Zestaw standardowy

Topo

Świetne opracowanie Maćka Ostrowskiego jest na supertopo.pl.

Topo Filaru Kopy Spadowej

[Po kliknięciu topo dostępne w większym rozmiarze]

Masz topo? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)

Napisz komentarz (3 Komentarze)

Śnieżna Dolina zimą WI4, [4]

Z Doliny Czarnej Jaworowej przez Dolinę Śnieżną (WI4, [4+])to droga, która zimą jest wspaniałą alpejską wycieczką. WHP opisuje jako "Droga częściowo trudna (III),  eksponowana i wytężająca, o różnorodnych trudnościach skalno-śniegowych, krajobrazowo wspaniała, interesująca i niezwykle oryginalna".

Tadek Grzegorzewski podczas wspinaczki na drugi próg (Srebrna Strąga). Fot. dg

Wycena: Latem III (ew. zależy do wariantu), zimą WI4 + miejsce III-IV [4]

Długość:  550 metrów deniwelacji

Czas przejścia: 3,5-5 godzin

Lokalizacja:  Dolina Czarna Jaworowa

Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)

Wystawa: N

Charakter: lód / śnieg / mikst / zacięcia

Zagrożenia obiektywne: lawiny

Pierwsze przejście: 1922, 22 VII - Adam Ferens, Mieczysław Świerz

Pierwsze przejście zimowe: 1930, 28-29 XII - Henryk W. Mogielnicki, Wiesław Stanisławski. Biwak na Krótkiej Drabinie.

Dojście

Miejsce przy szlaku w Dol. Jaworowej, gdzie odbija ścieżka do Dol Czarnej Jaworowej. Fot. dg

Słynna przeprawa przez Jaworowy potok. Po deszczas i roztopach nie jest już tak łatwo. Fot. dg

Idziemy Doliną Jaworową około 1,5 godziny, a następnie odbijamy w lewo do Doliny Czarnej Jaworowej przy ławeczce na szlaku. Stamtąd około 30-45 minut do stawku w Czarnej Jaworowej. Spod stawku idziemy korytem potoku (zazwyczaj suchy) pod Wielką Strągę, gdzie czeka nas około 50-70 metrowy próg wyprowadzający nas do Wielkiej Strągi w Dolinie Śnieżnej.

Pierwszy próg Doliny Śnieżnej. Fotka z letniej wspinaczki na Małą Śnieżną Turnię. Fot. dg

Mała Śnieżna Turnia zimą (Śnieżna Dolina znajduje się na prawo od niej. Fot. Damian Granowski

Opis

Pierwszą trudnością jest pierwszy próg doprowadzający do Wielkiej Strągi. Zimą najlepiej pokonać go zamarzniętą Wielką Sikawką, której trudności oceniam na WI3. Przy dobrych warunkach może to być około 50 metrów wspinania w łatwym lodzie. My mieliśmy około 30-40 metrów.

Po pokonaniu pierwszego progu. Fot. dg

Gdy już dojdziemy do Wielkiej Strągi to czeka nas tuptanie (po śniegu) pod następny lodospad znajdujący się w Srebrnej Rozpadlinie.. Tzw. Srebrna Sikawka to piękny lód, który śmiało można wycenić na solidne ok. 50 metrowe WI4. W sumie można zapewne obejść ją lodem z lewej strony. Tak na oko WI3.

Aha. odezwał się do mnie Słowak Maroš. Zostawił on jedną śrubę lodową na tym lodospadzie. Gdyby ktoś znalazł to proszę o kontakt na : maroscervienka[at]gmail.com

Drugi próg lodowy. Fot. arch. Przemek Cholewa

Widok z Srebrnej Strągi na m. in. Małą Śnieżną Turnię. Fot. dg

Po jej pokonaniu dostajemy się do Srebrnej Strągi. Czyli kolejne tuptanie w śniegu z podziwianiem widoków. A jest co podziwiać. Mamy widok na Podhale, zachodnią ścianę MŚT, fragmenty Śnieżnej Grani i sporo innych widoczków.

Kierujemy się cały czas turystycznym terenem do góry, następnie lekko skośnie w prawo, tak aby wejść do kolejnego piętra doliny. Tzw. Złota Strąga z trzech stron jest ograniczona ścianami.

Widok ze Złotego Koryta. Fot. dg

My kierujemy się w lewo do charakterystycznego żlebu, tzw. Złotego Koryta. Które idzie w stronę Śnieżnego Szczytu, lecz po jakichś 100 metrach odbija w prawo, doprowadzając nas do małego kociołka (tzw. Złoty Cmentarzyk). Stamtąd według WHP jest kilka wariantów. My wspinaliśmy się po śladach poprzedników i na ile się orientuję był to wariant 2852 X. Napotkaliśmy tam zacięcie z miejscem za IV (według WHP to chyba III).

Tadek w najtrudniejszmy miejscu drogi. Fot. dg

Następnie wydostaliśmy się terenem turystycznym na grań około 50 metrów (odległościowo, nie w pionie), powyżej Wyżniej Lodowej Przełęczy.

Mina Tadka Grzegorzewskiego może Wam wiele powiedzieć o warunkach ;). Fot. dg

Panoramka na Śnieżny Szczyt...

...oraz Dolinę Pięciu Stawów Spiskich

Zejście

Chyba najłatwiejszym sposobem jest zejście (0+) z Wyżniej Lodowej Przełęczy do Doliny Pięciu Stawów Spiskich, następnie krótkie podejście na Śnieżną Przełęcz (WHP 2912) i stamtąd zejście do Doliny Czarnej Jaworowej (0+).

Z Śnieżnej Przełęczy schodzimy w dół (WHP 2911) kierując się w lewo do Żlebu opadającego z Śnieżnego Szczytu. My na dojściu do żlebu przechodziliśmy miejsce, tak na oko I.  Żlebem już wprost w dół do Śnieżnego Bandziocha, a następnie w dół górnym piętrem Czarnej Jaworowej.

Widok na Lodowy. Fot. dg

Sprzęt

6-8 śrub do lodu, zestaw standardowy. My całość prześliśmy na lotnej (lina pojedyncza 40 metrów).

Historia zdobywania

Pierwsze przejście doliny (do Wyżniej Lodowej Przełęczy) miało miejsce w 1922 roku. Zimowo dolina została pokonana w 1930.

Ciekawostki

Dolinę odwiedzano zapewne od wieków. Upodobali sobie ją poszukiwacze skarbów, którzy poszukiwali Żabiego Jeziorka wypełnionego skarbami. W dolne partie zapuszczali się zapewnie koziarze.

Świetne opracowanie Grześka Folty na temat tej doliny (letnio zimowe) znajdziecie w GÓRach nr 8/2010.

Ciekawe opowiadanie z przejścia zamieścił Marcin Kacperek

Jak Pisze Piotr Zieliński: zrobiliśmy [przyp. red. - 11 stycznia 2014] z Mariuszem Norweckim i Maćkiem Chmieleckim chyba najłatwiejszy wariant przejścia Śnieżnej Doliny: pierwszy próg obejście z prawej Kozią Drabiną (I), drugi próg - lewym lodospadem WI3 (łatwiejszy wariant), dalej Zielonym Korytem (II) na Śnieżny Zwornik.

Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.

Cytaty

Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi

Topo

Fototopo [ po kliknięciu większe ]

Górna część Doliny Śnieżnej. Fragment rysunku z przewodnika WHP (Tom 19). My szliśmy prawdopodbnie wariantem 2852 X

Masz topo? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Zdjęcia

Śnieżna Dolina. Fot. dg

Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Filmy

Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Nowa droga na wschodniej ścianie Rysów

W dniach 20-22 grudnia 2013 na wschodniej ścianie Rysów Pavel “Bača” Vrtík i Martina Kratochvílová wytyczyli nową drogę Bílý rys (M6, A2).

Wschodnia ściana Rysów 21 grudnia. Widząc rano światełka na wielkiej półce w połowie ściany, zastanawialiśmy się kto łoi wschodnią :-) . Fot. dg

Wspinaczka trwała trzy  dni ze względu na ogólne trudności, krótnie dni, długie podejście z Popradzkiego plesa. Linia biegnie na lewo do Direttissimy wschodniej Rysów, pokonując największe przewieszenie ściany. Wkrótce więcej info.

Fot. tatry.nfo.sk

Źródło: tatry.nfo.sk

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Świnica / Północny Filar IV+

Północny Filar Świnicy IV+ (WHP nr 36) to kursowy klasyk, oraz całkiem ciekawa droga na zimę. Skała miejscami krucha z trudną asekuracją. W dobrych warunkach wspinaczka na 5-6 godzin. W złych może być dłużej. Lecz z Filara można się w wielu miejscach wycofać, oraz obchodzić trudności.

Napisz komentarz (4 Komentarze)

Mała Śnieżna Turnia / Zach. Granią (III)

WHP 2894 Czyli Zachodnia Grań Małej Śnieżnej Turni, jest drogą latem raczej dla smakoszy. Sporo trawek i kruchego terenu, właściwie przez ¾ ściany sprawia, że możemy docenić inne – bardziej lite – drogi. Z drugiej strony górna część ściany jest całkiem lita, a późniejsza Śnieżna Grań wygląda imponująco. Trzeba dodać, że samo otoczenie Doliny Czarnej Jaworowej jest przepiękne! Podsumowując, idąc na tą drogę, szykujcie się raczej na tatrzańską przygodę w kruchym terenie;)

Anita Słowicka w górnej części Zachodniej Grani. Fot. dg

Zimą droga powinna być o wiele atrakcyjniejsza. Jeśli macie zamiar robić Śnieżną Grań (latem), to chyba ładniej będzie zacząć Pn.-zach. Granią

Wycena: III

Długość:  ok. 400 metrów

Czas przejścia: Według WHP 3,5 godziny. Według mnie, to raczej na lotnej :-)

Lokacja:  Dol. Czarna Jaworowa

Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)

Wystawa: W

Charakter: trawki / zacięcia / kominki / granie

Zagrożenia obiektywne: kruszyzna

Pierwsze przejście: 1933, 30 lipca - Zofia Radwańska-Kuleszyna (-Paryska), Mikołaj Łaźniewski, Henryk W. Mogilnicki, Wacław Wasiutyński.

Pierwsze przejście zimowe: brak informacji w WHP o przejściu zimowym

Mała Śnieżna Turnia zimą. Fot. Damian Granowski

Dojście

Miejsce przy szlaku w Dol. Jaworowej, gdzie odbija ścieżka do Dol Czarnej Jaworowej. Fot. dg

Słynna przeprawa przez Jaworowy potok. Po deszczas i roztopach nie jest już tak łatwo. Fot. dg

Idziemy Doliną Jaworową około 1,5 godziny, a następnie odbijamy w lewo do Doliny Czarnej Jaworowej przy ławeczce na szlaku. Stamtąd około 30-45 minut do stawku w Czarnej Jaworowej. Spod stawku idziemy korytem potoku (zazwyczaj suchy) pod Wielką Strągę, gdzie czeka nas około 50-70 metrowy skalno-trawiasty próg wyprowadzający nas do Wielkiej Strągi w Dolinie Śnieżnej.

Pierwszy próg Doliny Śnieżnej. Fot. dg

Opis

Ciężko powiedzieć mi, gdzie należy wejść w „ścianę” MŚT. Opis w WHP mówi, że z progu kierujemy się „ku wsch. do stóp pierwszego uskoku zach. grani. Krawędzią uskoku w górę 4 m na trawiasty stopień, po czym w prawo do rynny. Rynną w górę do jej końca i w prawo do kruchego kominka, biegnącego w lewo ku górze. Kominkiem na grań ponad jej uskokiem. Stąd w prawo do trawiastej rynny i nią ku górze z powrotem na grań, którą w górę (I) na trawiaste siodełko.”.

Chyba tak mniej więcej szliśmy ;). Fot. dg

Ogólnie mam dziwne wrażenie, że wbiłem się o jedno zacięcie za bardzo w lewo, przez co miałem trochę „ciekawego” wspinania w kruchym zacięciu + zadawanie z kęp trawy. Później poszedłem w prawo, co już pozwoliło się wbić w „trawiastą rynnę”. Pytanie czy to ta sama, o którą chodziło WHP? W każdym razie po chwili wyprowadziła nas na spory trawiasty zachód, z sporymi kosówkami, na których można założyć stanowisko.

Ściana MŚT to niemal 400 metrów "Absolutnego pionu". Fot. dg

Stamtąd szliśmy już mniej więcej jak puszcza, czyli kruchymi płytami, grzędami, przyprawionymi trawkami. Czasem uciekając lekko w prawo. W końcu trafiliśmy na trawiastą/kruchą rynnę, która doprowadziła nas do przełączki pod Śnieżnym Kopiniakiem (odstająca turniczka). Stamtą w prawo do tzw. Śnieżnego Przechodu (według WHP ok. 2015 m).

Krucha i trawiasta rynna wyprowadzająca Przełączkę pod Śnieżnym Kopiniakiem. Fot. dg

Zeszliśmy lekko w dół następnie do góry do poszarpanej grańki, za którą jest trawiasta półka. Tutaj zrobiliśmy sobie biwak.

Miejsce biwakowe. Fot. Anita Słowicka

Fot. dg

Widok na Śnieżną Dolinę. Fot. dg

Od tej części można powiedzieć, że zaczyna się zabawa. Wchodzimy lekko z prawej na ostrze grani. Tutaj trawy odpuszczają, a ostrze jest w miarę litę. Poruszamy się ostrzem, lub lekko z prawej strony. My w pewnym momencie głupio odbiliśmy w lewo w teren na początku ok, a później kruchawy i na pewno o trudnościach większych niż III, aczkolwiek poniżej V. Dochodzimy na płaski, skalisty teren pod kopułą szczytową MŚT.

Wchodzimy ścianką najpierw na wprost, a następnie skalistym gzymsem w prawo, tak aby przewinąć się za krawędź do kominka z skalistymi blokami. Kominkiem do góry, pod turniczkę będącą punktem kulminacyjnym pn. ściany MŚT.

Trawers w kopule szczytowej MŚT. Fot. Anita Słowicka

Z tego miejsca musimy iść jeszcze około 60 metrów granią (I) na szczyt Małej Śnieżnej Turni.

Końcówka grani wyprowadzająca na MŚT. Fot. dg

Nikt jesze nie dodał opisu. Możesz być pierwszy!

Zejście

Z wierzchołka Małej Śnieżnej Turni schodzimy na Przełęcz Ścienki, a stamtąd w dół drogą WHP 2864. Więcej napisałem o niej w artykule o Małej Śnieżnej Turni.

Jedyne trudne miejsce na grani. Fot. dg

Sprzęt

Zestaw standardowy. Obeszliśmy się bez haków, lecz na wszelki wypadek chyba warto mieć je ze sobą.

Historia zdobywania

Nikt jeszcze nie dodał historii. Wrzuć w komentarzach!

Ciekawostki

Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.

Cytaty

Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi

Topo

Mała Śnieżna Turnia z wyrysowaną linią WHP 2894, aczkolwiek przebieg drogi na pewno nie jest dokładnie wyrysowany ;). Fot. Andrzej Marcisz, opracował: Damian Granowski

Masz topo? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Zdjęcia

Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Filmy

Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Galeria Gankowa / Droga Klasyczna IV [5?]

Droga Klasyczna na Galerii Gankowej IV jest najprostszym sposobem pokonania ściany. W logiczny i po najmniejszej linii oporu pokonuje zerwy Galerii.

Galeria Gankowa zimą.  Droga Klasyczna biegnie wielkim zacięciem z lewej strony. Fot. dg

Droga nr 44 WC tom 16 Ganek

WHP 1347 (Tom X. Rumanowa Przełęcz – Wschodnie Żelazne Wrota)

Wycena: IV [5?. Nie jestem pewien. Więcej o skali tatrzańskiej znajdziecie tutaj.]

Długość:  7 wyciągów / ~300 metrów

Czas przejścia: 3 godz przewodnikowo, my zimą robilśmy 8 godzin

Lokacja:  Środkowa częśc Galerii Gankowej

Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)

Wystawa: NW

Charakter: Zacięcia / kominy

Zagrożenia obiektywne: Skomplikowane i momentami lawiniaste zejście zimą.

Pierwsze przejście: 1911, 27 lipca - Ignacy Król, Władysław Kulczyński junior i Józef Lesiecki

Pierwsze przejście zimowe: 1939, 13 kwietnia - Włodzimierz Gosławski, Kazimierz Paszucha

Dojście

Pod GG nie jest blisko, więc raczej nie liczcie na tłumy taterników, niczym na wschodniej Mnicha. Dwa najpopularniejsze warianty podejścia to z Doliny Białej Wody, oraz z Chaty pod Rysami.

Z Chaty pod Rysami

Schodzimy przez Przełęcz pod Wagą i podchodzimy pod ścianę GG.

Od Białej Wody

Sporo kilometrów piechotą i ~900 metrów podejścia z Łysej Polany. Najpierw 2 godziny do Polany pod Wysoką, tu odbijamy w ścieżkę do Doliny Ciężkiej. Wychodzimy na próg Doliny (ok 45 min), a następnie idziemy ścieżką do Zmarzłego stawu. Stamtąd idziemy lewą stroną Doliny, mijając opadające skaliste progi (zimą z lodowymi naciekami). Za tymi progami idziemy do góry żlebem, później trawersując w lewo pod ściany GG. Linia Drogi Klasycznej jest widoczna z daleka.

Miasteczko namiotowe w Dol. Ciężkiej. Fot. Piotr Zieliński. Btw. polecam foto bujdałkę Zipiego z przejścia Drogi Orłowskiego na GG.

Opis

Opis będzie zimowy, bo akurat tą porą roku robiliśmy. W każdym razie linia drogi jest oczywista. My nie mieliśmy schematu i daliśmy radę, więc trzeba mieć talent, aby tam zabłądzić :). Pamiętajcie jednak, że samo wspinanie to dopiero połowa drogi. Zejście jest wymagające. Pierwsze 3-4 wyciągi można się wspinać formacjami z lewej strony głębokiego komina, lub wprost kominem.

Pierwszy wyciąg to wspinanie w śniegu kuluarem (stanowisko założyłem z lewej strony.

Drugi wyciąg znowu wspinanie w śniegu, lecz już przechodzące we wspinanie w śniegu zmrożonym/zlodowaciałym w rynnie. Stanowisko wypadło z lewej strony na małej półeczce.

Trzeci wyciąg urozmaiciliśmy sobie poprzez pokonanie komina z zaklinowanym kamieniem (IV). Warianty oryginalne biegną raczej z lewej strony. Stanowisko 20 metrów nad zaklinowanym kamieniem (jest stara kostka i hak).

Zespół na Drodze Klasycznej latem. Prawdopodobnie początek czwartego wyciągu. Fot. Piotr Zieliński

Czwarty wyciąg to czujny prożek, który pokonałem z lewej strony. Stanowisko wypadło na małym gzymsie z zaklinowanym kamieniem (nie pełna długość liny, ponieważ miałem przesztywnienie liny).

Piąty wyciąg prowadzi do dużej nyży, skąd idziemy lewą stroną zacięcia (III-IV) do góry. Później trochę popylania po skąpych trawkach i śniegu do dobrej półki z hakiem (można dobić swoje).

Mikołaj Pudo na początku szóstego wyciągu. Fot. dg

Szósty wyciąg to przejście przez małą ściankę, następnie idziemy w prawo na żeberko i do góry pod ściankę z odpękniętą taflą. Parę czujnych ruchów (IV, [5?]) i jesteśmy wyżej. Zakładamy stanowisko z widokiem na nie zachęcający komin z zaklinowanym blokiem.

Widok na siódmy wyciąg ze stanowiska. Fot. dg

Siódmy, ostatni wyciąg biegnie dnem komina (krucho) do zaklinowanego kamienia, po jego pokonaniu wchodzimy do piarżystego kociołka, a następnie lewą stroną do góry na krawędź Galerii.

Mikołaj chwilę przed wyjściem na krawędź GG. Dziabki na tym wyciągu zazwyczaj przeszkadzały ;). Fot. dg

Widoki z Galerii Gankowej. Fot. dg

Zejście

Nie jest proste (około 2 godzin latem). Opiszę zejście przez Pustą Ławkę. Podobno na Galerii jest już przygotowana jakaś linia zjazdów (ktoś coś wie więcej?),  która oszczędziłaby mozolnego zejścia.

Właściwie po wyjściu z Drogi Klasycznej mamy przed sobą zejście (kopczyk, płytkie siodłko z litej skały). Latem jest tam nikła ścieżka, lecz zimą warto iść tam z lotną asekuracją, bo teren jest eksponowany i można wyjechać ze śniegiem.

Cezary Klus w miejscu gdzie zaczyna się zejście z Galerii Gankowej. Fot. Piotr Zieliński

Zaczynamy zejście w kierunku Doliny Kaczej. Po 20 metrach zaczyna się ścieżka biegnąca w lewo (podobno widać kopczyki :-). Latem podobno praktykuje się zjazd gdzieś w tamtych okolicach, my szliśmy śnieżnymi zachodami i udało nam się przetrawersować ten teren i finalnie dostaliśmy się do Przełączki Pod Kaczą Turnią. (ok 1,5 godziny).

Czujne II zejście. Fot. Cezary Klus

Wyszukiwanie ścieżki. Fot. Cezary Klus

Półka, którą dochodzimy do zjazdu. Fot. Piotr Zieliński

Z Przełączki skodzimy kilka metrów na wygodną półkę, którą trawersujemy kilkanaście metrów do stanowiska zjazdowego (2 haki i pętla). Zjeżdżamy około 50 metrów do półki, lub schodzimy (według WHP trudności I). Śnieżną półką idziemy do Pustej Przełączki, a następnie żlebem w dół do podstawy Galerii Gankowej.

Spod GG schodzimy tak jak wchodziliśmy, nie idźcie od razu w dół, ponieważ są tam podcięte spady.

Sprzęt

Zestaw standardowy, haki V-ki, listki, małe rynny. Lina połówkowa 50 metrów wystarcza w zupełności

Historia zdobywania

Nikt jeszcze nie dodał historii. Wrzuć w komentarzach!

Ciekawostki

Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.

Cytaty

Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi

Topo

Masz topo? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Zdjęcia

Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Filmy

Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)

Napisz komentarz (1 Komentarz)

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.