Casimir 36 TNF – plecak wagi piórkowej

Gdy otrzymałem do testów plecak Casimir 36 musiałem od razu wykrzyknąć „Jaki lekki!” Waży zaledwie 1049 g. Nie ukrywam, że należę do tych osób, które pamiętają czasy, kiedy „dobry” plecak musiał być z cordury. Tamte plecaki oczywiście były i często są dobre (bo zapewne jeszcze są użytkowane), jednak w kategorii „waga” w stosunku do współczesnych produktów dzieli je przepaść.

Główny materiał, z jakiego wykonano Casimir 36, to nylon 70D, wzmocniony ripstopem i impregnacją PU. Według producenta materiał ten jest gwarantem wytrzymałości. Nie miałem jeszcze okazji sprawdzać wytrzymałości materiału w starciu z wielokrotnymi obtarciami od tatrzańskiego granitu, ale dotychczasowe użytkowanie nie spowodowało uwidocznienia żadnych śladów zużycia. Myślę jednak, że ceną za lekkość może być to, że plecak nie będzie tak długowieczny jak wyroby z cordury.

Każdy najdrobniejszy element tego plecaka (sprzączki, taśmy czy paski) jest tak dobrany, by był jak najlżejszy. Wydawałoby się, że w tej pogoni za lekkością plecak musi być pozbawiony pewnych wygód. Tak jednak nie jest. Casimir 36 oferuje nam wszelkie udogodnienia: bardzo dobrze sprofilowany pas biodrowy, na którym znajdziemy 2 kieszonki, na tyle duże, by zmieścić w nich np. baton, portfel, telefon czy niewielki aparat fotograficzny. Osoby, które będą chciały jeszcze bardziej odchudzić plecak, mogą pozbyć się pasa biodrowego. Na bokach plecaka znajdziemy dwie głębokie stretchowe kieszonki, w których zmieścimy butelkę z wodą lub włożymy końcówki kijków, jeśli przytroczymy je do boków plecaka.

Do dyspozycji mamy także jedną dużą otwartą kieszeń na przodzie plecaka, która zmieści przedmioty, które musimy mieć pod ręką bez potrzeby otwierania plecaka. W klapie plecaka nie brakuje kieszeni zapinanej na suwak. Standardowe wyposażenie typu: boczne tasiemki, pętle do czekana lub kijków trekkingowych, odblaski, pas piersiowy także zostało uwzględnione. Myślę, że plecak ma wszystko, co jest nam niezbędne.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że plecak Casimir 36 dostępny jest w dwóch rozmiarach (S/M i M/L), dostosowanych do budowy ciała kobiet i mężczyzn czy osób wyższych i niższych. Dzięki badaniom firmy TNF określonych zostało 5 najważniejszych punktów styku plecaka z ciałem (okolice łopatek, biodra, okolice nerek). Poprzez dopasowanie budowy systemu nośnego do tych punktów możliwe było stworzenie kanałów przepływu powietrza bez konieczności oddalania środka ciężkości od pleców. System ten TNF nazwał Opti-Fit. Plecak naprawdę można łatwo i optymalnie wyregulować do własnej sylwetki. Podczas marszu ma się wrażenie, że plecak jest „wszyty” do naszych pleców „na miarę” i stanowimy z nim niezbyt uciążliwą „jedność”.

Podsumowanie

Plecak Casimir 36 pomimo swojego minimalizmu ma wszystko, co niezbędne. Jego lekkość naprawdę robi wrażenie. Moje obawy może budzić jedynie fakt, że na przestrzeni kilku lat może okazać się, że ultra lekki materiał stosunkowo łatwo przetrze się. Na razie są to jednak tylko przypuszczenia. Wydaje mi się jednak, że jeśli będzie to cena za ultralekkość – będzie ona akceptowalna. Zastosowanie plecaka może być w miarę uniwersalne: od celów wspinaczkowych, poprzez jedno- czy dwudniowe wypady w góry lub jako drugi mniejszy plecak na dłuższe wyjazdy. Dzięki swojej wadze sprawdzi się nie tylko w górach, ale również w podróżach autostopem. Przy odpowiednim spakowaniu ma wymiary wymagane jako bagaż podręczny podczas podróży tanimi liniami lotniczymi. A do tego mały waży!
Minimalizm tego plecaka uznaję za jego największą zaletę.

Autor tekstu: Darek Gruszka (Ceneria.pl)

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Rakaposhi (7788 m n.p.m.)

Rakaposhi - ze swoją wysokością 7788 metrów jest 27 - pod względem wysokości - górą świata. W lokalnym języku nazna tłumaczona jest na "pokryta śniegiem". W Polsce znana jest szczególnie, dzięki wyprawie z 1979 roku, kiedy to dokonano drugiego wejścia na szczyt.

Północna ściana Rakaposhi. Fot. summitpost.org

Wysokość:  7788 m n.p.m.

Lokacja: Karakorum

Pierwsze wejście: 1958 - Mike Banks, Tom Patey

Pierwsze wejście zimowe:

Opis

Rakaposhi znajduje się w Dolinie Nagar, około 100 kilometrów od Gilgit. Jej północna strona jest widoczna z Karakorum Highway, a że północna część masywu wznosi się ponad 5800 metrów ponad rzeką Hunza, to widok jest imponujący.

Historia zdobywania

Pierwsze próby zdobycia szczytu mają miejsce w 1938 roku gdy M. Vyvyan i R. Campbell Secord dokonują pierwszego rekonensansu i zdobywają północno-zachodni przedwierzchołek (ok. 5800 m) na północno-zachodniej grani.

9 lat później Secord wraca ponownie i razem z H.W. Tilmanem i Szwajcarami Hansem Gyrem i Robertem Kappelerem wchodzą na wysokość 5800 metrów, tym razem od południowo-zachodniego żebra.

W 1954 roku ekspedycja Uniwersytetu w Cambridge osiąga wysokość 6340 metrów na zachodnim żebrze. Dwa lata później Amerykańsko-Brytyjska ekspedycja pod kierownictwem Mike'a Banksa osiąga 7163 metry również na południowo-zachodnim żebrze.

Rakaposhi została zdobyta w 1958 przez uczestników ekspedycji brytyjsko-pakistańskiej.  Na szczycie stanął Mike Banks i Tom Patey. Podczas zejścia obaj doznali odmrożeń, a ich towarzysz zginął.

W 1971 i 1973 Karl Herrligkofer prowadzi ekspedycję która próbuje zdobyć piękne, lecz trudne północne żebro.

Polacy

Drugiego wejścia na szczyt dokonała polska wyprawa zoorganizowana przez KW Warszawa i Speleoklub Morski z Gdyni w 1979 roku. Dodatkowo wyprawa oficjalnie była polsko-pakistańska (kierowana przez kpt. Sher Khana).

W skład grupy polskie wchodzili: Ryszard Kowalewski (kierownik akcji), Andrzej Bieluń, Anna Czerwińska, Jacek Gronczewski, Krystyna Palmowska, Tadeusz Piotrowski i Jerzy Tillak.

Wybór padł na północno-zachodnią grań - północny filar był oblegany przez wyprawę japońską. 5 czerwca założono bazę, a następnie sukcesywnie zakładano kolejne obozy.

1 lipca do ataku szczytowego wyruszyli: Ryszard Kowalewski, Sher Khan i Tadeusz Piotrowski, około 18tej wszyscy stają na szczycie (Sher Khan wszedł godzinę wcześniej).

Sher Khan i Ryszard Kowalewski na szczycie Rakaposhi. Fot. Tadeusz Piotrowski

2 lipca szczyt zdobywają Andrzej Bieluń, Jacek Gronczewski i Jerzy Tillak. 5 lipca na szczycie stają Krystyna Palmowska i Anna Czerwińska.

Ciekawostki

Cytaty

Zdjęcia

Filmy

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Mocne przejścia na Alasce

W maju i czerwcu na Alasce działało kilka mocnych zespołów, albo nadal jeszcze łoi i niedługo będziemy zmuszeni aktualizować tego newsa. Tymczasem Powstały co najmniej dwie nowe drogi, oraz Austriacy powtórzyli słynny Tooth Traverse.

The Reality Face (AI5, 1650 m)

W dniach 21-24 maja Jens Holsten, Seth Timpano i Jared Vilhauer wytyczyli nową linię na wschodniej ścianie Reality Peak (4061 m). Szczyt ten jest jednym z satelitów Denali.

Linia drogi The Reality Face. Fot. Jared Vilhauer

24 maja rozpoczęli wspinaczkę. Typowe dla alaski wspinanie w śniegu i śnieżnych rynnach sprawiło, że pierwsze 17 godzin do biwaku, nie było bynajmniej nudne. Finalne 400 metrów granią do wierzchołka okazało się "bardziej spionowane, dłuższe i straszniejsze niż się spodziewaliśmy".

Seth Timpano podczas wspinaczki w środkowej części drogi. Fot. Jared Vilhauer

Austriacy

Alex Bluemel i Gerry Fiegl w tym czasie przebywali w rejonie Ruth Gorge, gdzie poprowadzili nową drogę Beauty and the Beast 7a+ A3 650 m, oraz dokonali drugiego powtórzenia słynnego Tooth Traverse.

Najpiękniejszy wyciąg drogi Beauty and the Beast. Fot. arch. Bluemel/Fiegl

Po tygodniu czekania na warunki wbili się w ścianę Gargoyle, gdzie przeszli logiczny i dziewiczy ciąg rys. Droga Beauty and the Beast charakteryzuje się pięknym wyciągiem w dolnej części i kaprawym w górnej. Stąd i nazwa.

Ściana Gargoyle z linią drogi. Fot. arch. Bluemel/Fiegl

Jako drugą drogę postanawiają przejść słynny Tooth Traverse (za namowami autorów pierwszego przejścia: Freddie Wilkinsona i Renana Ozturka, którzy przebywali w rejonie w tym samym czasie).

Czujne trawersowanie do Missing Tooth. Fot. arch. Bluemel/Fiegl

Tooth Traverse to pięć mil powietrznej grani biegnącej masywem Mooses Tooth (3204 m n.p.m.) z Espresso Gap do Ruth Gap. Przejście zajęło im 4 dni (6-10 czerwca 2013).

Panowie w BC, a w tle Tooth Traverse. Fot. arch. Bluemel/Fiegl

Źródło: alpinist.com, goryonline.com

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Mont Blanc (4810 m n.p.m.) - Najdłuższy skok B.A.S.E. na świecie?

8 czerwca 2013 roku The Vercors BASE Team wykonała skok z Point Durier w masywie Mont Blanc. Być może jest to najdłuższy skok BASE na świecie, z prawie 3000 metrami przewyższenia. Skakali: Vincent Descols, Jean-Phi Gady, Mael Baguet, Mathieu Leroux. [Filmik znajdziecie na samym dole w dziale Filmy]

Mont Blanc  (wł. Monte Biano, czyli Biała Góra), lub potocznie nazywany Dach Europy. jest najwyższym szczytem Alp o wysokości 4810m, a jeśli przyjąć, że Kaukaz nie należy do Europy, to Mont Blanc zasługuje wtedy na miano najwyższego szczytu Europy. Główny wierzchołek Mont Blanc znajduje się na terytorium Francji w regionie Haute-Savoie. Granica francusko-włoska przebiega przez znajdujący się niedaleko Mont Blanc de Courmayeur (4748m n.p.m.)

Najwyższy szczyt Europy

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Jim Bridwell

Jim Bridwell - jeden z najwybitniejszych amerykańskich wspinaczy, który swoim wykazem przejść mógłby obdarować niejeden Klub Wysokogórski. Wspina się od 1963. Najbardziej aktywnie działał w Dolinie Yosemite. Był jednym z liderów uklasyczniania wielkich ścian, a później stylu alpejskiego na wymagających szczytach.

Jim Bridwell. Fot. Giovanni Groaz

Pomagał w organizowaniu służby ratowniczej w Parku Yosemite. Był wynalazcą sprzętu wspinaczkowego (np. haki specjalne Cooperhead i Bird Beaks).

Data i miejsce urodzenia: 1944

Biografia

Bridwell zaczął się wspinać na początku lat 60-tych. Szybko pojawił się w mekkce wspinaczki bigwallowej jaką była Dolina Yosemite. W tym czasie w dolinie królowały przejścia spod znaku "haka, ławy i trzęsiony". Synomimem trudności była ekstremalna hakówka. Młodzi gniewni postanowili to zmienić.

Zaczęto odhaczać drogi wspinaczkowe, pokonując je w stylu klasycznym. Wykręcano coraz szybsze czasy na drogach hakowych. Jim Bridwell był jedną z czołowych postaci w tamtych czasach.

Już w 1968 roku brał udział w pierwszym dwudniowym przejściu The Nose. A w 1975 wyśrubowali ten czas do jednego dnia!

Słynne zdjęcie, po pierwszym jednodniowym przejściu The Nose. Od lewej: Bill Westbay, Jim Bridwell, John Long. Fot. Stonemasters Press

W Dolinie Bridwell przeszedł tyle dróg, że nie jestem w stanie ich nawet opisać. Wystarczy, że pobieżnie przestudiujecie jego wykaz przejść, by wiedzieć, że jest to postać nietuzinkowa.

Lecz Amerykanin nie działał tylko w Dolinie po letnich drogach. Spokojnie można go określić jako wspinacza uniwersalnego. Wspinał się w górach całego świata, w Alpach, Himalajach, Alasce, Patagonii, itp.

W 1979 wraz z Stevenen Brewerem weszli na Cerro Torre w stylu alpejskim. 9 lat później bierze udział w wytyczeniu - dzisiaj już - klasyka Exocet na Cerro Standhart.

Jim na Compressor Route. Fot. arch. Jim Bridwell

Wszedł na Changtse III. Zimą w Himalajach zdobywa Pumori nową drogą wytyczoną zimą.

Wspina się do dzisiaj i często możecie go spotkać na Camp 4.

Dokonania górskie

Alpy

1980 - The Shroud, Grandes Jorasses.

1980 - Petite Capucin.

1992 - Droga Klasyczna, Eiger.

1999 - Oddysey (VI, 5.9, A4), Grand Capucin. Nowa droga. Zespół: Giovani Groaz, Jim Bridwell

Himalaje i Karakorum

1982 - Pumori 7145m, południową ścianą. Nowa droga wytyczona w zimie (7 dni podczas finalnego ataku). Zespół: Jim Bridwell, Jan Reynolds i Ned Gilette.

1982 - Changtse III, Tybet. I wejście.

1984 - Tawoche, próba na wschodniej ścianie. Zespół: Jim Bridwell, John Roskelley, Naoe Sakashita

1985 - Mount Everest, zachodnią granią.

1985 - Mout Spender, chińskie Karakorum.

Dolina Yosemite

1964 - North Buttress 5.10a, Middle Cathedral Rock. I klasyczne przejście. Zespół: Jim Bridwell, Frank Sacharer.

1966 - Direct Northwest Face VI-5.10A3+, Half Dome. II przejście.

1968 - The Nose VI 5.10a A3. I dwudniowe przejście.

1971 - Aquarian Wall VI 5.9 A4, El Capitan. Pierwsze przejście. Pierwsza droga pomiędzy West Buttress i Dihedral Wall. Zespół: Jim Bridwell, Kim Schmitz.

1973 - Hot Line IV 5.10 A1, Elephant Rock. I przejście. Cztery wyciągi 5.10, dwa 5.9, tylko 6 haków użytych do hakówki. Zespół: Jim Bridwell, Mark Chapman.

1975 - The Nose w jeden dzień. Zespół: Jim Bridwell, Billy Westbay, John Long

1975 - Pacific Ocean Wall VI 5.10 A5, El Capitan. I przejście (9 dni, 5 wyciągów A5). Wtenczas najtrudniejsza droga na El Capitanie. Zespół: Jim Bridwell, Billy Westbay. Wspierali ich Jay Fisk, Fred East (holowanie worów i czyszczenie wyciągów.

1975 - Free Blast 5.11, El Capitan. I klasyczne przejście. Zespół: Jim Bridwell, John Long, Kevin Worral, Ron Kauk, Mike Graham

1976 - Mirage VI 5.9 A4+, El Capitan. I przejście. Zespół: Jim Pittigrew, Jim Bridwell, Kim Schmitz

1977 - West Side Glory VI 5.10 A4, El Capitan. Zespół: Jim Bridwell, Kim Schmitz, Jim Pettigrew.

1977 - Bushido VI 5.10 A4, Half Dome. I wejście. Zespół: Jim Bridwell, Dale Bard

1978 - The Nose w mniej niż jeden dzień. Zespół: Jim Bridwell, Dale Bard

1978 - Sea of Dreams VI. 5.10 A4, El Capitan. I przejście. Zespół: Dale Bard, Dave Diegelman

1978 - Zenith VI 5.9 A5, Half Dome. I przejście. Zespół: Jim Bridwell, Kim Schmitz

1981 - Zenyatta Mondatta VI 5.10 A5, El Capitan. Nowa droga. Zespół: Jim Bridwell, Peter Mayfield, Charlie Row

1985 - Big Chill 5.10 A5, Half Dome. Pierwsze przejście. Zespół:  Jim Bridwell, Peter Mayfield, Sean Plunkett, Steve Bosque.

1989 - Shadows VI 5.10 A5, Half Dome. Nowa droga. Finalne przejście trwało 10 dni. Zespół: Jim Bridwell, Cito Kirkpatrick, Charles Row, William Westby.

1989 - West Face (VI 5.11b), El Capitan. Klasyczne przejście.

1997 - Lurking Fear VI 5.10 A3, El Capitan.

1997 - Triple Direct VI 5.9 A2, El Capitan.

1997 - Wyoming Sheep Ranch VI 5.10 A5, El Capitan.

1998 - Heavy Metal and Tinker Boys VI 5.10 PDH, El Capitan. Nowa droga na południowo-wschodniej ścianie. Zespół: Jim Bridwell, Boulos Ayad, Tyson Hausdoerffer.

2001 - Welcome to Afganistan. Nowa droga.

Inne

1972 - Basket Case 5.11, pierwsze przejście, wh tym czasie najtrudniejsza przerysa Ameryki. Zespół: Jim Bridwell, Mark Klemens

1976 - South-East Pilar 5.10 A1, El Mocho, Grupa Cerro Torre. I przejście. Zespół: Jim Bridwell, Bob Staszewski

1976 - Mojon Rojo, Grupa Cerro Torre. I przejście. Zespół: Bob Staszewski, Bok Killip, Jim Bridwell, John Nitschke

1978 - Bob Locke Memorial Buttress VI 5.11b A4, Mount Watkins. I przejście.

1979 - Compressor Route 5.10 A3, Patagonia. Pierwsze wejście na Cerro Torre w stylu alpejskim. Szczyt osiągnięto drugiego dnia wspinaczki. Zespół: Jim Bridwell, Steven Brewer.

1979 - Kichatna Spire. Nowa droga na północno-zachodniej ścianie, oraz drugie wejście na szczyt.. Zespół: Jim Bridwell, Andrew Embick.

1979 - Ptarmigan Spire, nowa droga wschodnią granią. Z Lodowca Cool Sac, Kuluarem pomiędzy Ptarmigan i Citadel. Zespół: Jim Bridwell, Andrew Embick

1981 - The Dance of the Woo-li Masters, VII A5 5.10b, 1500m, Moose’s Tooth, wschodnia ściana. Nowa droga zimą. Zespół: Jim Bridwell, Mugs Stump Face.

1988 - Exocet VI 5.9 WI6, Cerro Stanhardt. Pierwsze kompletne przejście wschodniej ściany nową drogą. Zespół: Jim Bridwell, Greg Smith, Jay Smith.

1988 - El Condor VI 5.11 A2, Aguja Desmochada. Nowa droga na zachodniej ścianie. Zespół: Jim Bridwell, Glen Dunmire, Jay Smith

1997 - kilka lodospadów na Nowej Funlandii

1998 - Experimental Earth V 5.10 A3, 10 wyciągów, Paria Point (Zion). Nowa droga. Zespół: Jim Bridwell, Mark Bowling, Ron Olevsky.

1999 - The Useless Emotion VII 5.9 WI4 A4, ca. 1430m, Bear’s Tooth. Nowa droga na wschodniej ścianie. Zespół: Jim Bridwell, Terrt Christiansen, Glenn Dunmire, Brian Jones.

2001 - The Beast Pillar VII A5 5.10b WI4+ M6, 1500m, Mooses Tooth. Nowa droga w stylu kapsułkowych. 30 dni akcji w ścianie! Zespół: Jim Bridwell, Spencer Pfinsten.

Wiesz o przejściach danej osoby? Podziel się swoją wiedzą z nami. Dodaj przejście na dole w komentarzu!

Ciekawostki

Znasz ciekawostki o tej osobie? Podziel się z nami nimi ;)

Cytaty

"Moje najlepsze wakacje, są twoim najgorszym koszmarem" Jim Bridwell

Dorzuć cytaty tej osoby w komentarzach ;)

Zdjęcia

Podrzuć linki do zdjęć tej osoby, a z chęcią zamieścimy

Filmy

Nie ma jeszcze filmów o tej osobie. Możesz dorzucić linki w komentarzach, a zamieścimy!

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Hajzer i Kaczkan na Gaszerbrumach

Działamy. Zaczęliśmy od Gaszerbruma I mamy go zupełnie dla siebie a nawet na GII działa tylko jeden zespół – wyprawa Amical pod kier. Thomasa Laemmle. Reszta wypraw się schodzi, ale zwyczajowo należy się spodziewać, że GI będą atakowały jako drugi po GII, więc na GI będziemy najprawdopodobniej sami aż do końca naszej na nim działalności.

Wysokość 6000m, w tle Gasherbrum II. Fot. polskihimalaizmzimowy.pl

22 czerwca otworzyliśmy sobie icefall (wytyczenie i obstawienie traserami drogi). 25go wyruszyliśmy ponownie i po nocy na 6000 udało nam się przejść plateau i drugi icefall na przełęcz Gasherbrum Saddle 6500 m gdzie spędziliśmy kolejną noc. Choć prognozy sugerowały lekką czujność, to 27go ruszyliśmy w górę do poręczowania kuluaru japońskiego. Mieliśmy ze sobą 200 m własnej liny, 50 znaleźliśmy na przełęczy, 100 nowej, ładnie zdeponowanej w kuluarze. Sporo wyrwaliśmy starych spod śniegu. Niektóre stare w dobrym stanie wisiały na swoich miejscach. Trzeba było przetarcia zastąpić węzłami, wyciąć bardzo stare fragmenty, sztukować, poręczować nowymi linami te miejsca, gdzie lin nie było w ogóle. Prace kończyliśmy bardzo późno i przy złej pogodzie ale efekt jest taki, że kuluar jest zaporęczowany – jak nowy i, co ważne, osiągnęliśmy wysokość 7000 m. Przed wieczorem wróciliśmy do obozu II na 6500. Rano nie chciało nam się kiwnąć palcem, więc cały dzień spędziliśmy w namiocie, ale i pogoda nie nadawała się na zejście – zadymka. 29go nie było lepiej ale słabiej wiało, no i należało schodzić. Najgorszy był brak widoczności. Było bardzo trudno znaleźć drogę z góry w dół, najpierw przez icefall poniżej przełęczy, potem przez lodowiec Gaszerbrum i przez kolejny icefall (razem 16,5 km lodowcowego terenu). Kluczenie i błądzenie były najgorsze, choć trochę pomagał GPS, zapadanie się w śnieżnej brei i wpadanie do szczelin spowalniały nas jednak bardzo. Nie chcieliśmy postojować grzecznościowo w cudzych namiotach, czy to w c1 czy w abc, parliśmy więc do oporu totalnego. Nastąpił on już niedaleko od bazy, ale nastąpił: Hajzer wpadł do stawiku do połowy ud i nabrał wody, zapadał zmrok, po raz kolejny nie wiedzieliśmy, gdzie dalsza droga i trzeba było kluczyć. Choć przetarło się i widzieliśmy światła bazy, to zawisło nad nami widmo biwaku… Poprosiliśmy więc o pomoc. Thomas Laemmle i 3 Pakistańczyków wyszło nam na przeciw, przetarli i wskazali drogę. A jak bardzo smakowała gorąca herbata!! Dzięki temu o 22 byliśmy już w bazie – dzięki Thomas!

Dzięki Amical!!

Nasz proces aklimatyzacji uważamy za zakończony. Wypatrujemy teraz dobrej prognozy, by zaatakować szczyt Gaszerbrum I.

Pozdrawiamy
Artur i Marcin

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Miłosz Jodłowski polskim delegatem do Access Commission UIAA

W dniach 14-16 czerwca 2013 w Sztokholmie odbyło się spotkanie Komisji Dostępowej (Access Commission) UIAA. Jest to jedna z ośmiu komisji UIAA, obok m.in. Komisji Medycznej, Komisji Bezpieczeństwa, Komisji ds. Młodzieży czy Komisji Ochrony Gór. W jej skład wchodzą przedstawiciele krajowych federacji, jako członkowie stali (full members) lub członkowie-korespondenci (correspondent members). Z komisją współpracują też zewnętrzni eksperci.

W nowej kadencji (2013-16) członkiem stałym komisji został Miłosz Jodłowski (Polski Związek Alpinizmu, Inicjatywa Środowisk Wspinaczkowych „Nasze Skały”). Spotkania komisji odbywają się raz na rok, w jednym z krajów członkowskich UIAA; dodatkowo raz na 2-3 miesiące zwoływane są telekonferencje.

Głównym zadaniem Komisji Dostępowej jest udzielanie wsparcia i doradzanie krajowym federacjom, będącym członkami UIAA, w prowadzeniu rozmów z przedstawicielami władz krajowych i samorządowych, służb ochrony przyrody oraz z właścicielami gruntów, na których położone są skały. Komisja stara się też promować dobre praktyki w korzystaniu z rejonów wspinaczkowych, z uwzględnieniem uwarunkowań przyrodniczych, społecznych i prawnych. Więcej o celach i działaniach Komisji Dostępowej można przeczytać tu:
http://www.theuiaa.org/about_cccess_commission.html

Miłosz na Filarze Ganku. Fot. Maciej Chmielecki

Gospodarzem spotkania w Sztokholmie była Szwedzka Federacja Wspinaczkowa (Svenska Klätterförbundet). W spotkaniu uczestniczyli:

  • Clare Bond (BMC, Wielka Brytania) – ustępująca Przewodnicząca Komisji
  • Juan Jesus Ibanez Martin (FEDME, Hiszpania) – nowy Przewodniczący
  • Lucia Foppoli (CAI, Włochy)
  • Emin Garabaghli (FAIREX, Azerbejdżan)
  • Miłosz Jodłowski (PZA, Polska)
  • Jonas Paulsson (SK, Szwecja) – nowy sekretarz Komisji
  • Peter Farkas z Węgier – Wiceprezydent UIAA, członek Rady Wykonawczej

Jednym z najważniejszych tematów poruszonych na spotkaniu była konieczność koordynacji działań i lepszej współpracy pomiędzy krajowymi organizacjami zajmującymi się dostępem do rejonów wspinaczkowych, zwłaszcza w Europie. Niektóre rejony odwiedzane są przez wspinaczy z wielu krajów, a informacje o ewentualnych ograniczeniach nie są łatwo dostępne. Jednym z pierwszych zadań nowej komisji będzie utworzenie międzynarodowej bazy danych z informacjami dotyczącymi dostępu do rejonów wspinaczkowych.

Na spotkaniu wymieniano się też doświadczeniami z działań prowadzonych w poszczególnych krajach. Problemy, które znamy z Polski, czyli ograniczenia związane z ochroną przyrody i własnością prywatną, występują w wielu krajach. Podobne są również problemy związane z finansowaniem działań dostępowych – w Europie najczęściej zajmują się tym osoby zatrudnione w krajowych federacjach wspinaczkowych, często brakuje jednak pieniędzy na szerzej zakrojone działania. Warto wspomnieć, że podobnie jak w Polsce (naszeskaly.pl/Inicjatywa Środowisk Wspinaczkowych "Nasze Skały" uzupełnia strukturę Rady - nowi koordynatorzy regionalni), także w innych krajach w kontaktach pomiędzy lokalnymi wspinaczami a „centralą” pośredniczą koordynatorzy regionalni (gospodarze rejonów).

Wstępnie ustalono też miejsce spotkania w 2014 r. Jest duża szansa, że w przyszłym roku członkowie Komisji spotkają się w Krakowie.

Inicjatywa Środowisk Wspinaczkowych „Nasze Skały”

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.