Almendudler M9, WI7

Oryginalnie droga miała M9+/10 i biegła skałą. Dopiero Markus Stofer poszedł lodem. Krzysiek Rychlik poprowadził drogę soplem (prawdopodobnie jako drugi w ogóle), dodatkowo po wewnętrznej przewieszonej stronie. Droga zajęła im 11 godzin (15 ze zjazdami).

Droga została wytyczona przez Roberta Jaspera, Bernda Rathmayra (Markus Stofer pomagał przy obijaniu) w 2008 roku. Do tej pory miała około 4 przejść, co jest raczej małą liczbą biorąc pod uwagę bliskość Kanderstegu. Jednak widok sopli na zdjęciu, rozwieje wasze wątpliwości.

Almendudler. Fot. Krzysiek Rychlik / sammute.blogspot.com

Na koniec jeszcze wypowiedź Krzyśka z jego bloga:

Pierwsze dwa wyciągi to mikstowe trudności M9 i M8, a wisienką na torcie jest niebezpieczny sopel na szóstym wyciągu, w tym roku oferujący trudności WI7. Cała droga jest długa, trudna, przejebana i potencjalnie śmiertelna ze względu na tenże właśnie sopel - o czym Rychły przekonał się na własnej skórze. Ale jak wiemy, są tacy co lubią, jak jest przejebane i to się ceni!

Źródło: sammute.blogspot.com

Topo Almendudlera. Opr. Andrzej Marcisz

Topo Almendudlera. Opr. Andrzej Marcisz

Topo Almendudlera. Opr. Andrzej Marcisz

Topo Almendudlera. Opr. Andrzej Marcisz

Topo Almendudlera. Opr. Andrzej Marcisz

Galeria zdjęć

  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Andrzej Marcisz

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Cztery sporty które warto uprawiać dla rozwoju wspinaczkowego

Zimowa wspinaczka górska jest wymagającą dziedziną sportu, w której wykorzystywane są wszystkie partie mięśni. Dlatego zasadne jest ćwiczenie także innych dyscyplin, szczególnie wtedy, kiedy akurat się nie wspinasz. Nie mówimy tu tylko o wspinaczce ściankowej, ale także nieco bardziej odległych sportach, które przedstawiamy poniżej.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

XI MBO wyniki szczegółowe

Witajcie !

Dzięki Bogu - i wierzę, że również mojemu Bartkowi - XI Memoriał przebiegł szczęśliwie i co najważniejsze - bezpiecznie, cieszę się, że mimo różnych trudności, miejsce Memoriału okazało się atrakcyjne dla wszystkich wspinaczy a atmosfera zawodów zrekompensowała niedogodności . Dziękuję Wam serdecznie za udział i ducha walki.

Marta Olszańska

Ściana Wiecznego Deszczu – widoczna jest na fotografii – poniżej Wielickiej Baszty, na polach śnieżnych – patrząc na zdjęcie na godz. 7. Widać wiszące sople. Fot. Marcin Nowogródzki

„Ściana Wiecznego Deszczu” w Dolinie Wielickiej po słowackiej stronie stała się miejscem zmagań zawodników XI Memoriału Bartka Olszańskiego. Brak wiatru i temperatura powietrza około 0 stopni, stworzyły komfortowe warunki dla osób startujących. Pierwszego dnia zawodów chmury wisiały nisko, za to przez całą niedzielę po niebie wędrowało słońce.

W XI MBO wzięło udział 33 zawodników (7 kobiet i 26 mężczyzn), w wieku od 22 do 50 lat. Najmłodsza osoba towarzysząca liczyła sobie zaledwie 8 miesięcy i dzielnie dopingowała rodziców. Uczestnicy przyjechali z całej Polski, a naszych gospodarzy reprezentował jeden zawodnik.

Drogi wspinaczkowe na „Ścianie Wiecznego Deszczu” przygotowano specjalnie na MBO, zimą w latach 2009 i 2010. Upłynęły jednak 3 lata zanim zorganizowanie MBO w Dolinie Wielickiej stało się realne. Autorami dróg są zaprzyjaźnieni z MBO zawodowi ratownicy z Horskiej Zachrannej Służby (HZS)– Tony Suchy i Jano Korenko. Jano wraz z Erikiem Rabatinem zabezpieczali XI MBO pod względem medycznym. Przyjaciołom z HZS należą się serdecznie podziękowania za czas i pracę jaką włożyli w przygotowanie sektora wspinaczkowego i za zapewnienie bezpieczeństwa.

„Ściana Wiecznego Deszczu” oferuje drogi o długości od kilku do dwudziestu dwóch metrów i trudnościach od M6+ do M9+/10-. Wszystkie są przewieszone. Zaskoczenie na twarzach zawodników mówiło samo za siebie. Podczas XI MBO zawodnicy wspinali się po czterech drogach, na których mogli zdobyć maksymalnie 36 punktów – zgodnie z topo zamieszczonym na http://www.tatry.nfo.sk/lady.php?lad=6:Velická-dolina:43b:

1) Kombinacja dróg nr 1 – Paraganova i 2 Lokrova, M7-, maksymalna liczba punktów 9, limit czasu 12 min. Drogę ukończyło dziesięciu zawodników, wśród których była jedna kobieta – Magda Waluszek-Nowak.

2) Droga nr 4 – Nekonecny Pribeh, M7+/VIII-, maksymalna liczba punktów 12, limit czasu 15 min. Drogę ukończył jedynie Marcin Nowogródzki, to był dziewiąty start Marcina w MBO. Łukaszowi Nowakowi, Damianowi Granowskiemu, Józkowi Soszyńskiemu, Leszkowi Iwanowi i Karolowi Dąbrowskiemu zabrakło jednej wpinki do ukończenia drogi.

3) Droga nr 6 – Kolenacky, M7+, maksymalna liczba punktów 8, limit czasu 15 min. Droga sprawiła najwięcej trudności wszystkim zawodnikom, nikt jej nie ukończył. Damian Granowski i Łukasz Nowak zdobyli na niej po 5 punktów. Droga oferowała ciąg trudności, z wymagającymi ruchami w poziomym okapie na starcie. Po przystawieniu się do niej kilku pierwszych zawodników urwała się jedna krawądka, co najprawdopodobniej spowodowało wzrost trudności powyżej M7+. (eee tam... droga teraz ma o jeden ruch mniej, więc jest łatwiejsza ;). przyp. red.)

4) Droga nr 7 – Test, M6+, maksymalna liczba punktów 7, limit czasu 12 min. Drogę ukończyło czternastu zawodników, wśród pań Ilona Gawęda i Magda Waluszek - Nowak.

Małgorzata Jurewicz. Fot. Marcin Nowogródzki

Wspinanie zawodników na drogach nr 4 i 6 zostało poprzedzone przejściem każdej z nich przez Jana Korenko, tak aby uczestnicy XI MBO mogli zobaczyć stosowane patenty.

Olbrzymim zapałem do wspinania wykazał się Przemek „Klenio” Klentak, który ruszył jako pierwszy na memoriałowe drogi, wtórowała mu Magda Waluszek – Nowak twierdząc: „Jak jest 6+ to muszą być duże chwyty i stopnie i trzeba łoić”. Klenio za ducha walki otrzymał specjalne wyróżnienie.

Sceneria wokół „Ściany Wiecznego Deszczu” pobudzała wyobraźnię, Wielicka Baszta, lodospady, chmury, słońce i pewien charakterystyczny moment pojawiający się na każdym Memoriale, gdy bez względu na pogodę przez chwilę z nieba spadają drobniutkie płatki śniegu.

- To znak od Bartka, że jest tutaj z nami – mówi Mama Bartka Marta Olszańska.

XI edycja MBO miała specjalnego gościa niespodziankę - Janusz Gołąb należący do legendarnego „Dream Team” (Staszek Piecuch, Jacek Fluder) podczas sobotniej imprezy opowiadał o swoich doświadczeniach z poważnych wspinaczek na wielkich ścianach i zdobywaniu Himalajów zimą. Snuł opowieści o poprowadzeniu nowej drogi na Wschodniej Ścianie Kedar Dom i oraz o wejściu zimą na Gasherbrum. Spotkanie z Januszem było bardzo żywe, ze strony uczestników XI MBO padało wiele pytań.

Cieszy to, że na Memoriale Bartka w tym roku pojawiło się sporo nowych osób, większość brała udział drugi bądź trzeci raz. Z weteranów przyjechali: Magda Waluszek – Nowak, Iwona Soczyńska, Tomek Lewandowski (7 start), Marcin Nowogródzki (dziewiąty start w MBO ). Szkoda, że nie wystartował żaden reprezentant TOPR, a cieszy fakt, że inni którzy przyjeżdżali na Memoriał nadal są aktywni w górach. Przed Memoriałem docierały maile z pozdrowieniami z Indii, Kambodży, a niejeden z nas śledzi losy Artura Małka na Broad Peaku.

Łukasz Nowak. Fot. Marcin Nowogródzki


 

Poniżej znajdziecie szczegółowe wyniki z punktacją. W przypadku pierwszego i drugiego miejsca mężczyzn o miejscu na pudle zadecydował czas, bowiem Damian Granowski i Łukasz Nowak zdobyli identyczną liczbę punktów 32. Damian był szybszy o 10 min od Łukasza. Podobna sytuacja dotyczy trzeciego, czwartego i piątego miejsca – zawodnicy zdobyli po 31 punktów. Leszek Iwan, który zajął 3 miejsce był szybszy o prawie 4 minuty od Karola „Hermana” Dąbrowskiego i ponad 7 minut od Józka Soszyńskiego.

Wśród Pań czas o miejscu na podium zadecydował w przypadku piątego miejsca, gdzie różnica między Darią Krynicką a Iwoną Soczyńską była niewielka –kilkanaście sekund.

Niebawem zapraszamy do galerii XI MBO na stronie www.memorialbartka.com.

Grzegorz Mikowski

 

Wyniki szczegółowe

Panie:

1) Magdalena Waluszek-Nowak 25 pkt., KS Korona

2) Małgorzata Jurewicz 19 pkt., KW Olsztyn

3) Joanna Klimas 17 pkt., KW Kraków

4) Ilona Gawęda 14 pkt., KW Kraków

5) Dorota Kościańczuk 13 pkt., Akademicki Klub Wspinaczkowy Kotłownia

6) Daria Krynicka 12 pkt., czas 14, 55 min., WKW Wrocław, KKW Zawrat

7) Iwona Soczyńska 12pkt., czas 15,01 min., KW Warszawa

Panowie:

1. Damian Granowski 32 pkt., czas 26,2 min., KW Kraków, drytooling.com.pl

2. Łukasz Nowak 32 pkt., czas 36,34 min., niezrzeszony

3 Leszek Iwan 31pkt., czas 26,15 min., KW Warszawa

4 Karol Dąbrowski., 31 pkt., czas 29,52 min., ŚKA

5 Józef Soszyński 31 pkt., czas 33,32 min., KW Trójmiasto

6 Tomasz Burdzanowski 27 pkt., Akademicki Klub Wspinaczkowy Kotłownia

7 Marcin Nowogródzki 25 pkt., UKA Warszawa

8 Maciej Ostrowski 23 pkt., KW Warszawa

9 Michał Szymik 22 pkt. 20,26 min., niezrzeszony

10 Przemek Klentak 22 pkt., czas 27, 47 min., KW Warszawa

11 Tomasz Lewandowski 21 pkt., czas 18,40 min., KW Kraków

12 Mariusz Mucha 21 pkt., czas 24,30 min., STJ KW Kraków

13 Mariusz Lange 21 pkt., czas 28,26 min., KW Katowice

14 Jacek Krynicki 20 pkt., czas 16,27 min., WKW Wrocław, KKW Zawrat

15 Bartłomiej Klimas 20 pkt., czas 29,29 min., KW Kraków

16 Łukasz Maciejewski 19 pkt., czas 20,16 min., KW Warszawa

17 Filip Filar 19 pkt., czas 20,27 min., Speleoklub Tatrzański

18 Paweł Kos 18 pkt., KW Toruń

19 Hubert Cieplak 13 pkt., czas 10,44 min., KW Kraków; UKA

20 Maciej Chmielecki 13 pkt., czas 16,10 min., KW Kraków

21 Michał Parczewski 11 pkt., Speleoklub Tatrzański

22 Krystian Bąk 10 pkt., czas 12,6 min., Niezrzeszony

23 Peter Bugań 10 pkt., czas 13,4 min., HO TJ Sokol

24 Dariusz Lipiński 9 pkt., KKW Zawrat

25 Jakub Olszewski 8 pkt., czas 5,46 min., Warszawa

26 Ryszard Grzywa 8 pkt., czas 9,55 min., KW Kraków

Serdecznie podziękowania dla firm i osób, przy których wsparciu XI Memoriał Bartka się odbył:

TOPR

Horska Zachranna Sluzba

Yeti

Krzysztof Stańczyk Firma Budowlana

AMC

Mammut sklep firmowy Zakopane

E-pamir

TPN

Evelet

Koło Przewodników Tatrzańskich im. M. Sieczki w Krakowie

Hotel Śląski Dom

Wawel SA

Piotr Pabin

Pracownia Witraży – Krzysztof Paczka i Andrzej Cwilewicz

Firma „Kurczak”

„Karpie & Knysak” – Piekarnia

Cukiernia Samanta

Dalikatesy Alma

Slackline

Patronat medialny:

Wspinanie.pl

GÓRY – Górski Magazyn Sportowy /  Goryonline.com

Nieznanetatry.com

Galeria z XI MBO

  • Autor: Marcin Nowogródzki
  • Autor: Przemek Klentak
  • Autor: Przemek Klentak
  • Autor: Maciej Ostrowski
  • Autor: Maciej Ostrowski
  • Autor: Marcin Nowogródzki
  • Autor: Maciej Ostrowski
  • Autor: Przemek Klentak
  • Autor: Marcin Nowogródzki
  • Autor: Maciej Ostrowski
  • Autor: Przemek Klentak
  • Autor: Przemek Klentak
  • Autor: Maciej Ostrowski
  • Autor: Przemek Klentak
  • Autor: Przemek Klentak

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Wyprawa zimowa PZA na Broad Peak – Historia ataku 15 – 18 luty

Prognoza mówi o możliwych dwóch dniach stosunkowo dobrej pogody. Więcej nam nie trzeba. Kierownik dzieli nas na dwa zespoły. Pierwszy pójdzie Adam z Arturem ze wsparciem HAP-sów, kolejnego dnia ruszam ja z Maćkiem w towarzystwie Karima. Prognoza mówi o trochę pochmurnym ale prawie bezwietrznym 17-stym lutego oraz o bardzo słonecznym, ale mocno wietrznym po południu 18-stym. Tak więc obydwa zespoły mają szansę na szczyt.

Niestety, dwa dni poprzedzające okno wyglądają i rzeczywiście są fatalne.

15-ty luty - czwórka dochodzi do C2, ale zajmuje im to zamiast standardowych siedmiu godzin, dziewięć.  Podobnie zespołowi, który wychodził dzień później. Wszystko przez zasypane ślady, niską temperaturę i wiatr.

16-sty luty - jest jeszcze gorszy. Shaheen z Aminem idą przodem celem złożenia depozytu na miejsc C4. Wyczyn iście heroiczny zważywszy na silny wiatr i bardzo niską temperaturę. Adam z Arturem wychodzą 1-2h później.  Po ciężkiej, całodniowej walce chłopaki dochodzą „tylko” do C3 i postanawiają atakować szczyt z tego miejsca. Szczęśliwie nasi przyjaciele z Hunzy wywiązuję się z zadania i składają depozyt mniej więcej na wysokości  7300m n.p.m. i jeszcze tego samego dnia schodzą wyczerpani do bazy.

17-sty luty - Po fatalnej, wietrznej nocy podchodzimy z Maćkiem i Karimem z C2 w celu dotarcia do C4. Karim po kilku długościach liny zdradza zatrucie żołądkowe i wycofuje się na dół, zabezpieczając po drodze C2. W tym samym czasie Adam z Arturem ruszają do ataku dopiero o 7:00 z powodu kompletnej dupówy, która trzyma ich przez  pierwsze 3 godziny ataku. Niestety nie łącza się z bazą na umówioną godzinę poprzedniego wieczoru, ani przez cały dzień ataku co przyprawia kierownika o dodatkowe siwe włosy.  Sam jestem przerażony podchodząc do obozu 3 i widząc rozłożony namiot mimo, że planowo miał być złożony. Ostatecznie z miejsca obozu 3 dostrzegam dwie postacie jakieś 200m pod przełęczą, a chwile potem sam zespół łączy się z bazą i postanawia zawrócić z powodu zbyt później godziny oraz ogólnego zmęczenia. Razem z Maćkiem ruszamy w dobrej pogodzie do depozytu na 7300 i tam spotykamy się z chłopakami, którzy schodzą do trójki na noc. Wyglądają na zmęczonych i co kilkaset metrów w zejściu muszą siadać, ale ostatecznie są zadowoleni z progresu. Prawda jest taka, że osiągnęli ok. 7800m, czyli wysokość, której żadna wyprawa od ataku Maćka Berbeki z 1988 nie osiągnęła!

Przedostatnia szczelina przed przełeczą ok. 7750m. Fot. Adam Bielecki

18-ty luty - Po kolejnej bezsennej nocy na 7300 budzimy się o 2 w nocy w celu ataku przed planowanym załamaniem pogody po południu. Niestety mały namiocik szturmowy oraz spowolnione wysokością ruchy powodują, że z namiotu wychodzimy dopiero ok.5 rano. Nadzieja na ślady chłopaków i świetlistą nocą szybko umarła i idziemy po omacku wybierając drogę zapamiętaną dnia poprzedniego. Dwukrotnie trawersujemy za daleko w lewo, raz wracamy na dobry szlak, drugi raz obchodzimy szczelinę i łączymy się okrężną drogą. Razem ze wschodzącym  słońcem psuje się pogoda. Zaczyna wiać, robi się dużo zimniej. Maciek proponuje zawróć  ja namawiam go na próbę dotarcia do poręczówek nad szczeliną, a może i przełęcz. Po kolejnej godzinie zaczynam tracić czucie w palcach u stóp i rąk, żadne próby rozgrzania nie pomagają.  Brniemy dalej w zamieci do góry, nie mogę dogonić już Maćka, który jest ok. 40m przede mną. Tym razem ja daję za wygraną nie widząc szans na poprawę pogody i samopoczucia. Wołam Maćka i wspólnie decydujemy się na zejście. Jak się później okazało, dokładnie w tym samym miejscu co pierwszy zespół.

Schodzimy do C4, który zabezpieczamy , a ponieważ jest stosunkowo wcześnie decydujemy się na zejście do bazy. W trójce spotykamy chłopaków, którzy na nas czekali (dzięki!) i razem ruszamy na dół. Niestety jesteśmy z Maćkiem zupełnie wykończeni i na ostatnich nogach, dochodzimy już pod koniec dnia do bazy.

Podsumowując  - obydwa zespoły osiągnęły tę samą wysokość ok.  7700-7800m. W pierwszym zespole o braku sukcesu zaważyły trudy dwudniowego podejścia w złej pogodzie oraz późny atak z niskiego C3. W przypadku drugiego zespołu zaważyła pogoda, która niestety nie sprawdziła się z przewidywaną.

Zwyciężyć znaczy przeżyc Tomek po wycofie. Fot. M.Berbeka

Źródło: polskihimalaizmzimowy.pl

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Rozgrzewkowe nowości w Kvaćianskiej Dolinie

W okresie ostatnich dwóch tygodni odbyły sie dwa wypady przedstawicieli Bytomskich Dolomitów do Kvaćiańskiej Doliny na Słowacji. W pierwszym z nich uczestniczyłem również ja. Przy okazji wspinania powstały dwie rozgrzewkowe propozycje do Lodowej Groty.

Bartosz Deka na Miopatja D6+. Fot. arch. Dariusz Melaniuk

Miopatja D6+ 4 plakietki + stan w dachu - Bartosz Deka , Dariusz Melaniuk ( Melon ).

Knock Down D7 5 plakietek + stan niewidoczny z ziemi. Druga wpinka przedłużona dla bezpieczeństwa petlą - Dariusz Melaniuk ( Melon ).

Pierwsza to wywieszona propozycja na prawej ścianie groty ze zjazdówką w dachu - droga dobra na OS, bardzo czytelna.

Dariusz Melaniuk na Knock Down D7. Fot. arch. Dariusz Melaniuk

Druga to wywieszona płyta znajdująca sie na prawo od groty - czujne techniczne ruchy.

W dolinie zastaliśmy  bardzo słabo lub wcale nie wytworzone lodospady główne oraz rewelacyjne warunki mikstowe.

Dariusz Melon Melaniuk

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

„We Ride" - polska premiera

„We Ride” to gratka dla wszystkich miłośników snowboardu, którzy chcieliby poznać bliżej historię tego sportu i ludzi, którzy sprawili, że stał się prawdziwym stylem życia.

Już w piątek (22 lutego), o godzinie 20.30, w kinie Wisła przy pl. Wilsona w Warszawie odbędzie się polska premiera filmu „We Ride”. Bilety w cenie 16 pln nabyć będzie można w kasie kina. Na afterparty zaprasza klub U Artystów przy ul. Mazowieckiej 11 A.

Najnowsza produkcja Burn jest wyjątkową podróżą w czasie - od stworzenia przez Shermana Poppena „Snurfera”, poprzez dopuszczenie jazdy na desce w amerykańskich i europejskich ośrodkach, aż po pierwsze zawody Air&Style i wejście tej dyscypliny do programu Igrzysk Olimpijskich.
To także opowieść o ludziach takich jak: Chuck Barfoot, Tina Basich, Tom Burt, Danny Davis, Kier Dillon, Terje Haakonsen, Reto Lamm, Jason Lee, Todd Richards oraz kolejnych pokoleniach młodych, zdolnych riderów.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

3. Krakowski Mityngu Drytoolowy - TryTool 2013

Już po raz trzeci na Zakrzówku odbędzie się Krakowski Mityng Drytoolowy „TryTool”. Tym razem jednak impreza będzie miała charakter bardziej towarzyski niż sportowy. Nie rozegrane zostaną bowiem zawody drytoolowe. Będą za to warsztaty, konkursy i zajęcia ABC.

TryTool 2013 startuje 2 marca. Biuro w okolicach Freneya otwarte zostanie już o godzinie 8:30. Poza zawodami, organizatorzy gwarantują właściwie wszystkie atrakcje z poprzednich lat. Maciek Ciesielski i Michał Król poprowadzą w trzech odsłonach warsztaty drytoolowe – dla początkujących (podstawy drytoolingu) i dla zaawansowanych (trening, planowanie
biwaku, zimowe wspinanie na dużej ścianie etc.). Warsztatom towarzyszyć będą pokazy najnowszego sprzętu firmy Petzl.

Amatorzy drytoolingu będą mogli powspinać się na trzech specjalnie przygotowanych na potrzeby mityngu drogach wspinaczkowych - sprzęt w postaci raków, dziabek i kasków zapewni Petzl. Wspinaczkę w sektorze ABC nadzorować będą instruktorzy z KW Kraków. Jednocześnie zapraszamy wszystkich do wypełnienia ankiety zgłoszeniowej na warsztaty Trytool 2013. Wśród zgłoszonych drogą elektroniczną podczas trwania warsztatów rozlosowane zostaną atrakcyjne nagrody.

Natomiast wśród wszystkich uczestników mityngu zostaną rozlosowane nagrody ufundowane przez firmę AMC.

Program TryTool 2013:

Grupa początkująca:

8:30 - otwarcie biura, wydawanie kuponów konkursowych
9.00-10.00 - warsztaty cz. I, prowadzenie Maciek Ciesielski

  • omówienie podstaw wspinania drytoolowego
  • QUIZ z nagrodami

10.00-14.00 - zajęcia w sektorze ABC

  •  wspinanie na trzech wędkach, pod okiem instruktorów (zajęcia potrwają dopóki będą chętni)

Grupa zaawansowana:

10.30-11.30 - warsztaty cz. II, prowadzenie Michał Król:

  • drytooling: jaki trening wybrać - poza samym wspinaniem, tips&tricks dla zaawansowanych,
  • biwak w ścianie (planowany i nieplanowany) oraz wspinanie zimą w dużej ścianie: co ze sobą zabrać w zespole dwójkowym/trójkowym, logistyka, asekuracja na biwaku,
  • bigwall: logistyka, holowanie worów, rozłożenie portaledge'a,
  • QUIZ z nagrodami.

11.30-14.00 - wspinanie indywidualne w wyznaczonym sektorze

14.00-15.00 - warsztaty cz. III, prowadzenie Maciek Ciesielski:

  • omówienie najnowszego sprzętu marki Petzl (śruby lodowe Laser, Laser Speed, Laser Speed Light, Lime'Ice D'Lynx, Sirocco, nowe uprzęże, ekspresy etc.),
  • blok lodowy (w miarę możliwości pogodowych): zakładanie asekuracji w lodzie, rodzaje śrub, stanowiska, ucho Abałakowa,
  • ekspresowe poruszanie w terenie górskim, szybka trójka, asekuracja lotna, shortfixing,
  • QUIZ z nagrodami.

15.00-15.30 - zakończenie

  • ognisko, pieczenie kiełbasek (każdy zabiera własny prowiant
  • losowanie i wręczenie nagród dla uczestników mityngu

Organizatorem imprezy jest: KW Kraków,
patroni medialni: wspinanie.p (główny), brytan.com.pl,
głównym sponsorem jest firma AMC, dystrybutor Petzla i Directalpine.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.